niedziela, 4 sierpnia 2013

2. Sex Is In The Air

2. SEX IS IN THE AIR

Kiedy znaleźliśmy się na piętrze Bill otworzył drzwi do jednego z pokoi. Wszedł do środka pierwszy, a ja za nim. Czułam się nieswojo. W końcu od kiedy sypia się w sypialni obcego mężczyzny? Żeby tylko w sypialni. . . w łóżku! Nie wiedziałam czy mogę mu zaufać, ale sprawiał wrażenie godnego zaufania. Do tego zdecydowanie wolałam towarzystwo jego, niż Toma tej nocy.
Spojrzałam na niego zmieszana.
- Bill, ja nie mam nawet w co się przebrać. . .
- Możesz spać w bieliźnie.
Odpowiedział mi uśmiechając się. Wychodzi z niego braciszek? Może on naprawdę na coś liczy? To bez sensu, gdyby chciał po prostu by mnie zgwałcił o nic nie pytając. Postanowiłam nie potraktować tych słów poważnie.
- Zabawne. . .
Szepnęłam rozglądając się po pokoju.
- Nie, to nie żart Lily. Nie mam dla Ciebie niczego do przebrania.
To było podejrzane, zmarszczyłam czoło i spojrzałam mu głębiej w oczy.
- Bill w co ty grasz? Nie jestem idiotką. Jak możesz nie mieć jakiejś zwykłej bluzki i spodni?
- Nie są przeznaczone dla Ciebie.
Zaśmiał się. Coraz mniej rozumiałam jego sposób myślenia.
- Dziwny jesteś. Dlaczego się malujesz?
Zapytałam siadając na skraju jego łóżka.
- Bo lubię. Tylko dlatego. Dla własnej, osobistej przyjemności.
- Nie sądzisz, że to trochę nienormalne, żeby facet miał takie upodobania?
- Leje na to. Mam gdzieś co jest normalne, a co nie. Jestem zdania, że dopóki nikogo tym nie krzywdzę jest ok.
Podszedł do szuflady i wyjął z niej ułożoną w kosteczkę pidżamę którą od razu mi podał.
- Drugie drzwi po lewej to łazienka. Leć, tylko uważaj żeby nie wpaść na Toma.
Byłam szczęśliwa z wejścia w posiadanie tej pidżamy. W życiu nie pomyślałabym, że coś takiego mogłoby mnie ucieszyć, ale z której strony by na to nie spojrzeć ten materiał zapewni mi komfort i bezpieczeństwo tej nocy.
Podeszłam do drzwi i najpierw uchyliłam je na tyle by móc wystawić głowę i rozejrzeć się. Kiedy stwierdziłam, że teren jest czysty na paluszkach poszłam w lewą stronę gdzie miała znajdować się łazienka. Odetchnęłam kiedy byłam już w środku i przekręciłam zamek w drzwiach. Co za dziwna rodzina. . .  Obaj są zdrowo pieprznięci. Na moje szczęście Bill ma więcej zdrowego rozsądku i nie wykazuje agresji. Jedno jest pewne, mimo, że cholernie boje się Toma, to z Billem też nie będę czuć się stu procentowo bezpiecznie.
Odświeżyłam się i przebrałam. Wyglądałam śmiesznie, spodnie tej pidżamy były na mnie na oko ze dwa razy za długie. Nic dziwnego już wcześniej zauważyłam, że Bill jest wyższy ode mnie o jakieś 20 cm. No cóż, grunt, że nie będę spać nago i tej myśli będę się trzymać. Ostrożnie wyszłam z łazienki i przemknęłam się do pokoju Billa. Kiedy zobaczyłam go w samych bokserkach w pierwszej chwili mnie przytkało i rozchyliłam usta. Na prawym biodrze miał wytatuowaną gwiazdkę.
- Czemu się nie ubrałeś?
Zapytałam i szybko zasłoniłam ręką oczy.
- Masz na sobie moją pidżamę. W co mam się przebrać?
- Ty chyba nie masz zamiaru tak spać?
Zabrałam rękę i spojrzałam na niego oburzona.
- Widzisz inne wyjście z tej kłopotliwej sytuacji?
Uniósł kącik brwi ku górze, a w jego głosie było słychać ironię.
- Tak, pożycz od Toma pidżamę, a on niech sobie śpi nago.
Bill zaśmiał się kręcąc głową i usiadł na łóżku.
- Tom nie ma pidżamy. Sypia nago.
Szepnął i poruszył wymownie brwiami.
- Jak? C-co zyy. . . . TYM. . . za wierzchu?
Zająknęłam się i wskazałam palcem na krocze Billa, to wywołało u niego śmiech.
- Wstydzimy się powiedzieć "penis"?
- Wcale nie. . .
Wyparłam się od razu, ale nie potrafiłam zapanować nad tym, że moje policzki zaczęły się rumienić. Ta sytuacja mnie zawstydziła.
- Dobra, jestem zmęczona.
Starałam się zmienić temat i podeszłam do łóżka z drugiej strony. Wślizgnęłam się pod kołdrę i nakryłam, aż po szyję patrząc jeszcze niepewnie na Billa. Po chwili jednak poczułam się senna i wtuliłam twarz w poduszkę. Pachniała sexem, ona z resztą jak i całe łóżko. Bill w końcu zgasił światło i położył się obok nie dotykając mnie nawet co sprawiło, że odetchnęłam.
- Bill?
Zapytałam po kilku minutach niepewnie, bo nie miałam pewności czy nie zasnął.
- Tak?
Odezwał się.
- Uprawiałeś kiedyś sex w tym łóżku?
Zapytałam nieśmiało. Być może to pytanie nie było na miejscu, ale nie mogłam się powstrzymać. Zapach który czułam, w mojej głowie miał tylko jedno wytłumaczenie.
Moje pytanie widocznie go rozbawiło bo cicho zachichotał.
- Chyba w to nie wątpisz . . .
Usłyszałam szelest kołdry i poczułam jak się przybliża. Odruchowo się odsunęłam, ale nie wiele mi to dało bo leżałam już na samej końcówce łóżka.
- Sorry, nie powinnam pytać. Możesz się trochę odsunąć?
Wypaliłam szybko w nadziei, że to poskutkuje. Jednak Bill zachował się jakbym zupełnie nic nie powiedziała. Spojrzał mi w oczy, ja odruchowo też spojrzałam w jego, z okna padało światło latarni świecącej na dworze więc dobrze je widziałam.
- Potrafię zabierać dziewczyny do nieba. Wystarczy słowo kiedy będziesz na to gotowa. . .
Szepnął i odsunął się na swoje miejsce. Ja leżałam jeszcze chwilę bez ruchu, a moje serce biło jak szalone.
Tej nocy długo jeszcze nie mogłam zasnąć. Za wiele wydarzyło się tego dnia. Po części propozycja Billa mogła wydawać się kusząca, ale chyba nie dla mnie.

3 komentarze:

  1. Bill nie będzie gejem???????? Szkoda!!!!!!! Trudno niech będzie, ale zachowanie billa jest ciekawe jestem ciekawy czy lily zakocha się w nim i czy tom zacznie się do niej dobierać pozdrawiam marudek i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiedziałam, że 2 notka mnie nie rozczaruje:D Właśnie udowodniłaś, że świetnie Ci wychodzą nie tylko twc.
    Pozdrawiam Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  3. To było fajne a czemu nil miał by byc gejem

    OdpowiedzUsuń